wtorek, 20 sierpnia 2013

ROZDZIAŁ 2" Zmiana planów"

.. [..]" Marta: Dobrze, to więc chodźmy - wstały z ławki i ruszyły w stronę domu..
Kiedy doszły do domu bez namysły po tak "ciężkim" dniu od razu położyły się w swoich łóżkach.



                                                                  ***

Tymczasem u chłopaków na dyskotece.  







Mario: ( w myślach) Patrzyłem jak te dziewczyny odchodziły,obydwie były piękne szczególnie ta ,która miała włosy koloru rudego.Trochę byłem zmieszany i choć wszystko było przed chwilą ja nawet nie wiem bardzo co się stało,wiem tylko że jakąś dziewczynę oblałem sokiem i się strasznie wnerwiła, coś mi mówiła nic nie usłyszałem , ale po jej wyrazie twarzy było widać,że chyba na mnie krzyczałam, potem wybiegła  za nią druga,chyba to była jej koleżanka coś do mnie i Marco  powiedziała i się uśmiechnęła, uśmiech to miała piękny i dalej pobiegła za tą swoja koleżanka co ja ją oblałem sokiem.Teraz sobie uświadomiłem,że TO JA JĄ OBLAŁEM , czy ja przeprosiłem ?! nie wiem.A jak nie, muszę szybko za nimi pójść przeprosić ją..
Mario:( mówi do Marco) Ja muszę iść, za nimi, ja muszę ja przeprosić,zaraz wrócę- powiedział  krzycząc do Marco
Marco: Idź,idź- powiedziałem do Mario ale on chyba już nie usłyszał pędził jak szalony do wyjścia.
Mario: ( w myślach) Wybiegłem przed klub , ale mam pecha, kur*a, jak zawsze,oczywiście nie było ich..
Wróciłem do Marco, no co miałem zrobić ?!. Mam nadzieję,że kiedyś ich spotkam i ta brunetkę przeproszę ja i  spotkam tez jej koleżankę, ta piękną ruda dziewczynę o niesamowitym uśmiechu ......
Mario: Marco,Marco- zacząłem wołać kiedy byłem już w  klubu, w nadziei  że znajdę przyjaciela , długo nie szukałem bo ktoś zasłonił mi oczy od tyłu rękami, wiedziałem ze to on ..
Marco : Kochanie, szukałeś mnie :P ?- zasłoniłem oczy Mario i powiedziałem ,że było śmiesznie
Mario: Szybko się odwróciłem i odepchnąłem Marco . ( do Marco) tak , szukałem  Cię idioto, i weź tak do mnie przy ludziach nie mów bo jeszcze pomyślą ,że jesteśmy gejami czy coś..
Marco: Strzelam focha- powiedziałem do Mario, a tak naprawdę nie strzeliłem focha.
Mario: No weź mnie stary już nie dobijaj  dziś ,  nie strzelaj focha, choć strzelimy sobie po jednym i pojedziemy do domu , bo jutro ja muszę jechać   po południu  do Monachium ok?
Marco: No po jednym to ja zawsze mogę sobie strzelić, weź i ty mnie nie dobija i nie przypominaj o wyjeździe do tego MONACHIUM !!- powiedział sarkastycznie ostatnie słowo
Mario: Wiem, wiem,że jest ci ciężko że ja już nie w BVB, ale ja chcę się rozwijać, rozumiesz.
Marco:ok, ok .KONIEC TEMATU , choć lepiej na tego jednego!- powiedział do Mario .
                 Wypili po jednym i poszli do domu....
                                                         

                                                                     ***

U dziewczyn   

Marta:    Wstałam, była 7.00 rano, ubrała się , poszłam zobaczyć,czy Ilonka śpi, ku mojemu zaskoczeniu nie było jej w pokoju, łóżko było zaścielone,powiem szczerze trochę się przestraszyłam , a może ona sobie coś zrobiła, biłam  się z różnymi myślami,ale po chwilo pomyślałam: Ilona, zrobić sobie coś, niee! Aj odbija mi już i tyle, pewnie jest na dole , pójdę to sprawdzić...
Ilona: Siedziałam z kubkiem kawy przy stole i myślałam o wczorajszym dniu, wszystko analizowałam , łzy same mi spływały po policzku,zrobiła z siebie idiotkę , czemu ja zawsze muszę coś zrobić, źle ?!!!
Z moich przemyśleń wyrwał mnie skrzypienie schodów, pewnie Marta wstała, nie może mnie zobaczyć,że płakałam.Wytarłam szybko łzy , wyciągnęłam chleb i zaczęłam robić kanapki, aby Marta pomyślała,że przyszłam  coś zjeść, a nie płakać. 
Marta: Zobaczyła Ilonkę ,że jest na dole.Ulżyło mi bardzo.(do Ilony) Hej,kochana,piękny dzień będzie dzisiaj ,co będziemy robić, cio ?- powiedziałam radośnie.
Ilona: Ja siedzę w domu, nie mam na nic ochoty- powiedziała , a po jej policzku popłynęła łza.
Marta: Widzę ,że się strasznie przejęłaś wczorajszym wieczorem.Kochana( podeszła do Ilony i ją przytuliła)nie przejmuj się, przecież nikt nie jest idealny, nawet ja- powiedziała do niej z wielką troską
Ilona: Nie powinnam się tak złościć, nie powinnam !!!- powiedziała,ze złością                                
Marta:  Koniec tego użalania się nad sobą, Ilono-powiedziała tak poważnie,do Ilony ,że i ona się przestraszyła. Jutro jest ten trening BVB , pójdziemy, tak, i wszystko  sobie wyjaśnicie, pomogę ci w tym, zrozumiano!?
Ilona: No a mam jakieś wyjście.?!- powiedziała sarkastycznie do Marty
Marta: Nie -uśmiechnęła się do Ilony.
Dziewczyny zjadły śniadanie i z rozkazu Marty poszły na....... zakupy ! :)

                                                     ***
Tymczasem u chłopaków 

 Chłopaki wstali, o 7.00 , ubrali się  i  poszli zjeść śniadanie..
               ( rozmowa przy śniadaniu)
Mario: Ja o 10.00 wyjeżdżam, bo o 13.00 mam trening,nie mogę się na pierwszy spóźnić.
Marco: Skacze z radości- powiedział smutny.
Mario: Marco!
Marco: No wiem, wiem.- uśmiechnął się do Mario, ale to nie był szczery uśmiech.
Mario: A ty co będziesz dziś robił. Masz trening ?
Marco: A nw.Treningu dziś nie mam.Może pójdę do Kuby, albo Roberta.
Mario: A h aa - przeciągną
Skończyli jeść. Mario poszedł się pakować. W pewnym momencie zadzwonił telefon, telefon Mario.Był to sam trener Pepe.Odebrał, trochę się przestraszył.
Mario: Witam trenerze. Coś się stało ?- zapytał z małym lekiem w głosie.
Pepe: Nic wielkiego, tylko muszę ci przekazać,że dzisiaj treningu nie będzie, ani jutro, bo murawę naprawiają czy coś. Trening będzie dopiero pojutrze  o 15.00.No to pa Mario.Odpoczywaj sobie.
Mario: Dobrze. Dobrego dnia trenerze. Pa.
Rozłączyłem się  z wielką ulgą, myślałem , że coś poważniejszego . Ulga , ulga jeszcze raz ulga.
Skoro nie ma treningów to mogę dłużej zostać w Dortmundzie. pójdę mu o tym powiedzieć, pewnie się ucieszy- pomyślał i poszedł do pokoju Marco
Mario: ( do Marco) Mam dla ciebie dobra wiadomość, mała zmiana planów, ...więc zostaje w Dortmundzie.. :)
Marco: Na stałe!?????????- pisną ze szczęścia i uściskał przyjaciela
Mario: na 2 dni, Reusiku, na 2 dni - pogłaskał przyjaciela po głowie.
Marco: Uuuuuuuuu :(  ,a ja myślałem,że na stałe, no ale dobre i to :)- uśmiechnął się
Mario:  Pójdę z tobą jutro na trening, zobaczę się z drużyna, pójdziemy na imprezkę, może spotkam ta brunetkę ,przeproszę ją  i ta śliczną rudowłosą .Będzie fajnie !
Marco: Ale ZAJEBIŚCIE.! :). A tak na marginesie: Brunetka jest ładniejsza :*
Resztę dnia przyjaciele spędzili na rozmowie i oglądaniu, horrorów ,które tak bardzo lubią oglądać.
Jak i dziewczyny, które po zakupach , przymierzały ciuchy i oglądały komedie romantyczne.
Jutro będzie dla nich i dla dziewczyn  naprawdę DOBRY dzień :) !



        _____________________________________________
 
     Wiem,że starsznieeeeeeeeeeeee długo nie pisałam nic, ale nie miałam jakoś werwy i na wakacjach ciągle gdzieś jeżdżę  . Cudem znalazłam ten czas , aby napisać rozdział . Jak zwykle masło maślane ;/  .
KOMENTARZ= WIĘKSZA MOTYWACJA :) !!!

Pozdrawiam CIEPLUTKO. <3 <3
Justyna :*



   






4 komentarze:

  1. Świetny Rozdzial!
    Czekam na nexta ♥

    OdpowiedzUsuń
  2. Boski ! :) Nie mogę się doczekać kolejnego ! :** Pozdrawiam i zapraszam do mnie : http://miloscranialekazdychcejejdoswiadczyc.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisz kolejny rozdział! To rozkaz! :D
    <3 Pozdrawiam gorąco i zapraszam do siebie <3

    OdpowiedzUsuń
  4. Ohh. Megaa. <3

    OdpowiedzUsuń